Dzień pierwszy za nami. Nie byłabym sobą , gdyby nie podkusiło mnie na ostatnią chwilę ze zmianą koncepcji ubraniowej. To co było przygotowane poszło w odstawkę, a ja po wyjściu od fryzjera udałam się na zakupy po nową sukienkę. Stanęło na bardzo prostej granatowo czarnej... Idąc na łatwiznę dobrałam czarne dodatki. Szczęście w nieszczęściu , że goście weseli nie śpieszyli się zbytnio do sali i zdążyliśmy jeszcze niezauważenie podjechać do domu po inną kopertówkę, bo oczywiście nie wiem jakim cudem mi się rozkleiła na części pierwsze :P
Mejkap takowy miałam, chociaż mój aparat i kolory....hm...
Zdjęcia całej stylizacji nie mam, bo jakoś nie było na to czasu :P
A to już my, piękni , młodzi...
Pora się ogarnąć i odpocząć trochę przy lekturze innych blogów, bo od 17 znowu zabawa :)
Miłego dnia:)
Szkoda, że nie masz zdjęcia całości, ale z pewnością pięknie wyglądałaś :-)
OdpowiedzUsuńMoże ktoś inny mnie uchwycił. Zobaczymy:)
UsuńWidzę,że bawiliście się wyśmienicie...Ja również chętnie zobaczyłabym Cię w całości :)
OdpowiedzUsuńDawno tak dobrze się nie bawiłam:)
UsuńKolor niebieski uwielbiam więc oczywiście mi się podoba :)
OdpowiedzUsuń:) Ja w sumie nie przepadam, ale jakoś tak się mnie trzyma :p
UsuńZrób outfit of the wedding, jestem ciekawa Twoich kreacji :)
OdpowiedzUsuńZobaczymy co się da zrobić:)
UsuńJa też uwielbiam kolor niebieski a co za tym idzie makijaż i kolczyki świetne :) Sukienka mimo, że nie widzę to sądząc po reszcie, była na pewno udana :)
OdpowiedzUsuńP.S. Kolczyki mam identyczne, tylko w kolorach łososia :D
Ubóstwiam te kolczyki i mam kilka pierzastych par :D
Usuń