Nigdy do tej pory nie zwracałam większej uwagi na tego typu kosmetyki i nie miałam co do nich specjalnych wymagań , ale o tym wspomnieć muszę... Na równi go kocham jak i nienawidzę, a wszystko to za sprawą jednego elementu składowego- zapachu
Kiedy żel trafił w moje ręce pozwoliłam sobie na natychmiastowe zapoznanie się z walorami zapachowymi , gdyż w przypadku żeli jest to dla mnie główny wyznacznik.
Wywąchałam go dokładnie i doszłam do następujących wniosków : "Jeszcze, jeszcze". Byłam żądna zarówno tej słodyczy jak i cytrusów. To była taka orzeźwiająca zapachowa bomba.
Wieczorem nastawiona na długi relaks przystosowałam łazienkę na potrzeby relaksu tylko z nim...
( tak, często gęsto stosuję żele jako płyny do kąpieli i żel jednocześnie) Wlałam odpowiednią wg mnie porcyjkę do wanny , a także nałożyłam żel na ciało w wiadomym celu. Nie przewidziałam jednego- totalnej katastrofy... Zapach, który w buteleczce zawładnął moimi zmysłami w kontakcie ze skórą i wodą śmierdział. Nigdy przy żadnym z żeli nie było mi tak niedobrze jak przy tym osobniku. Porównałabym go do maski jajecznej z odrobiną sztucznej pomarańczki.Konsystencja nawet by się zgadzała, bo żel ma konsystencję zgęstniałego białka lub glutowatej galarety- jak kto woli.
Podejmowałam kilka prób, ale każda z nich kończyła się fiaskiem.Koniec końców dałam sobie spokój i obecnie zużywam go w maciupeńkich ilościach jako płyn do mycia podłóg, bo wtedy aż tak nie wonia...
I powiem szczerze, że jestem cholernie ciekawa innych wersji zapachowych, a z drugiej strony nie wiem czy jest sens być aż tak sadystyczną względem siebie samej?!
Używałyście? Jakie są Wasze wrażenia?
Nie używałam, ale zawiodłam się na balsamie do ciała z tej serii, więc raczej na żel się nie skuszę! Wynalazłaś mu fajne zastosowanie - podłogi! Pomysł genialny!:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
No z żelem mogłam sobie pozwolić na takie zastosowanie, ale Ty z balsamem... no nie wiem co by tu mozna było?:)
UsuńNo właśnie, minusem niektórych produktów jest to, że po zetknięciu ze skórą dają inny zapach niż tego oczekujemy. Ja mam z kolei taki żel pod prysznic z Bath & Body Works, który powąchany bezpośrednio z butelki nie pachnie według mnie jakoś super, za to w zetknięciu z moją skórą... Cudo! :)
OdpowiedzUsuńCiesz się , że w tą stronę rozwinął się jego zapach ;) Przyjemnie Cię zaskoczył;)
UsuńJa mam balsam do ciała z tej serii tylko, że czekoladowy. Aż się boje go zaczynać :)
OdpowiedzUsuńNo tej czekolady to jestem niezmiernie ciekawa... Otwórz, otwórz:)
UsuńNie używałam ani żelu pod prysznic ani balsamu do ciała z tej serii - jednak jak tylko natrafię na produkty o zapachu MALINOWYM - skuszę się i kupię :)
OdpowiedzUsuńZobaczę,jak się u mnie sprawdzą :)
Ciekawa jestem:)
UsuńNie miałam żadnego produktu z tej serii i chyba się nie skuszę...
OdpowiedzUsuńJa mam bardzo mieszane uczucia.
UsuńA tak fajnie się zapowiadało:)
OdpowiedzUsuńNawet bardzo...
Usuńten zapach z całej serii najmniej do mnie trafił, kocham za to malinowy :)
OdpowiedzUsuńJa jakoś za malinami nie szaleję, więc próbować nie będę...;)
UsuńJa chyba raczej się na zapachy z tej firmy nie skuszę. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa zależy. W zapachu olejku jestem zakochana.
Usuńkurczę zaniepokoiłaś mnie, szkoda, że zapach tak dziwnie się zachowuje na skórze,
OdpowiedzUsuńBądź dobrej myśli, Tobie może się spodobać;) Może to mój nosek zawodzi :D
UsuńJa miałam z tej serii czekoladowy żel i o ile zazwyczaj czekolada w kosmetykach jest przeważnie tak słodka, że aż mdła, to z tego żelu byłam zadowolona. I co najważniejsze na skórze pachniał tak samo jak w opakowaniu.
OdpowiedzUsuńciekawa jestem
UsuńMam czekoladę, jest paskudna. Na dodatek żel jest taki glutowaty i strasznie nieprzyjemny przy zetknięciu ze skórą. Nigdy więcej:(
OdpowiedzUsuńCzyli chyba jednak nie dam już szansy tym żelom... A miałam nadzieję
Usuńja byłam strasznie nakręcona na te żele i balsamy, w ogóle na całą serię, ale żel jest paskudny, peeling mnie uczulił, mam jeszcze dwa kremy i... aż się boję używać, a żele to lepsze gruszki i inne wynalazki z lirene, albo yves rocher, ja je lubię, chociaż seria bio mnie odrzuca na kilometr:)
UsuńNo ja też znam inne o niebo lepsze żele i tańsze od tych.Już myślałam, że jestem jakaś dziwna i że tylko mnie nie przypadł do gustu;)
UsuńMiałam ochotę na wersję czekoladową, ale jakoś po tej recenzji nie mam już ochoty na żadną wersję :/
OdpowiedzUsuńJa właśnie też powoli przestaję mieć...
Usuńto masakra:)
OdpowiedzUsuńNo szału nie ma... tj. przez chwile był , ale nie taki jakiego bym się spodziewała :]
UsuńPierwszy raz o czymś takim słyszę .. będę go omijać !
OdpowiedzUsuńCiężko wyczuć jaka byłaby Twoja reakcja;)
UsuńOj! To nigdy się nie spotkałam z taką sytuacją żeby żel tak śmierdział!
OdpowiedzUsuńKomuś może pięknie pachnieć, nie mówię, że nie. Ale żeby mi było tak niedobrze od zapachu kosmetyku to się jeszcze nie zdarzyło;/
UsuńJa właśnie wykończyłam czekoladowy zel i bardzo lubiłam jego intensywny czekoladowy zapach. Nic się nie zmieniał i pachniał tak samo w butelce jak i po nałożeniu na ciało.
OdpowiedzUsuńTeraz już nie wiem czy próbować inne warianty czy też nie. Walka za i przeciw czekoladowej wersji jest wyrównana:)
UsuńOjej to aż tak strasznie? :(
OdpowiedzUsuńTak jak pisałam wyżej do tej pory nie miałam takiej akcji.Dlatego też robiłam do niego kilka podejść... Moje zmysły jakoś nie są w stanie tego pojąć
Usuńojj kurcze, mieliśmy inny wariant zapachowy i całkiem spoko byl..
OdpowiedzUsuńNo zapach to bardzo osobista kwestia. Jak widać w komentarzach są zwolennicy jak i przeciwnicy:) Co do innych wersji jestem bardzo , bardzo ciekawa, ale nie wiem czy jest sens próbować.
Usuń